Dosyć nietypowe określenie na ketchup, ale taka właśnie nazwa jako pierwsza przyszła mi do głowy, kiedy wzrokiem ogarnęłam moją kuchnie chwile po zakończonym gotowaniu. Gęsty czerwony płyn bulgoczący w garnku pryskał na wszystkie strony pozostawiając na kafelkach w kuchni czerwone kleksy. I pewnie gdyby nie moja miłość do pomidorów i ten niepowtarzalny smak, to niewątpliwie porzuciłabym produkcje ketchupu już po pierwszym podejściu. Jednak mój pomidorowy nałóg tylko się pogłębia a moja kuchnia niebawem będzie nadawała się do odmalowania.
Składniki:
- 1kg dojrzałych pomidorów
- 180g czerwonej papryki
- 140g czerwonej cebuli
- 2-3 ząbki czosnku
- 50g octu balsamicznego
- szczypta gałki muskatowej
- pieprz
- sól
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- 60g miodu
Pomidory, paprykę, cebule i czosnek kroje na mniejsze kawałki, następnie wszystko rozdrabniam w blenderze.
Powstały płyn przelewam do garnka, dodaje ocet, paprykę w proszku, szczyptę startej gałki muskatowej i miód. Garnek stawiam na gazie i gotuje, aż ketchup stanie się gęsty. Przed zawekowaniem doprawiam jeszcze solą i pieprzem.